„Nigdy nie mówię nigdy” – recenzja

Recenzja książki „Nigdy nie mówię nigdy”.
Nigdy nie należy uciekać od miłości, która nadaje sens naszemu życiu. Czasami warto przezwyciężyć własne lęki, by móc cieszyć się obecnością drugiego człowieka.

Główną bohaterką książki jest Samantha – trzydziestoletnia bizneswoman, która czaruje swoją urodą i urokiem osobistym. Wolna i niezależna kobieta doskonale radzi sobie bez mężczyzn, których uważa za zbędny element codziennej rzeczywistości. Niespodziewanie w jej życiu pojawia się Henry – bogaty i przystojny mężczyzna, który wywraca życie Samanthy do góry nogami. Początkowo przelotny romans przeradza się w coś znacznie poważniejszego i zmienia jej podejście do rzeczywistości. Niestety na światło dzienne wychodzą tajemnice z przeszłości, przez które ich związek zostaje wystawiony na próbę. Czy ta miłość okaże się na tyle silna, by przetrwać wszystkie przeciwności losu?

Bohaterowie powieści zostali wykreowani w sposób niezwykle wyrazisty. Samantha to kobieta pewna siebie i twardo stąpająca po ziemi, jednak jeżeli chodzi o relacje z mężczyznami, nie do końca wie czego chce. Skrycie marzy o miłości na całe życie, jednocześnie bojąc się odrzucenia. Henry to wyjątkowy mężczyzna – przystojny i przedsiębiorczy, który może być ideałem dla wielu kobiet. Potrafi zadbać o Samanthę i sprawić, by czuła się dowartościowana. To jego główne atuty, które sprawiają, że kobieta traci dla niego głowę. Przez cały czas czytania książki gorąco kibicowałam zakochanym, aby razem odnaleźli w życiu szczęście i mogli cieszyć się prawdziwą miłością.

Powieść jest trzecią częścią serii „Nigdy…” i pomimo tego, iż nie miałam okazji przeczytać poprzednich tomów doskonale odnalazłam się w lekturze. Książka została napisana językiem lekkim i przyjemnym. Przeczytałam ją w mgnieniu oka. Przepełniona tajemnicami, jest tak bardzo wciągająca, że kiedy musiałam się od niej oderwać nawet na chwilę, przez cały czas zastanawiałam się nad tym jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Jest niezwykle emocjonująca. Trzyma w napięciu i wywołuje wiele wzruszeń. Sceny erotyczne nie są wulgarne, jak w niektórych powieściach z tego gatunku, co uważam za duży plus. Podczas czytania lektury miałam wrażenie jakbym znajdowała się w samym centrum opisywanych wydarzeń. Książka Marty W. Staniszewskiej z pewnością będzie idealną lekturą dla wszystkich miłośniczek romansów.

Beata Jabłońska
(beata.jablonska@dlalejdis.pl)

Marta W. Staniszewska, „Nigdy nie mówię nigdy”, Konin, Wydawnictwo Psychoskok, 2018 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat